Tak jak w ubiegłym roku, otwarłem ten wątek specjalnie po to byś mógł podzielić się swoimi uwagami na temat relacji z festiwalu Shanties 2011 i samego festiwalu.
Jeśli zgadzasz się z każdym słowem - napisz to tutaj.
Jeśli nie zgadzasz się z jakąś opinią - napisz to tutaj.
Jeśli uważasz, że gdzieś się pomyliłem - napisz to tutaj.
Jeśli chciałbyś dodać coś od siebie - napisz to tutaj.
Zapraszam do dyskusji na temat relacji z tegorocznego festiwalu!
(Pisanie na forum wymaga zarejestrowania się tak jak na każdym innym forum - to zajmuje mniej niż minutę! Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś, to kliknij link "Rejestracja" u góry strony)
...Jeśli uważasz, że gdzieś się pomyliłem - napisz to tutaj.
...
Witaj Maciek,
Dziękuję za te kilka ciepłych słów o nas - fakt, brzmienie smagli jest i będzie inne niż kiedyś. Spieszę jednak dodać, że zarówno Łukasz (skrzypek) jak i ja będziemy również śpiewali piosenki w smaglach, więc Beata nie zdominuje naszego repertuaru. Nie zabraknie utworów mocnych jak też i nastrojowych. Tych starych i tych nowych.
To, że akurat bardziej przypominaliśmy Szelkę to naturalne - inna sprawa, że (zgodnie z sugestią Remika, reżysera koncertu) miało być w miarę "balladowo i spokojnie". Dlatego też się do tej sugestii dostosowaliśmy. Inni, wg mnie, nie bardzo.
Na koniec mała poprawka - nie "Johnny's gone to Hilo" ale "Tom's gone to Hilo"
cieszę się, że wciąż piszesz o Shanties i pozdrawiam,
jachu
McViking
Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 7 Skąd: Kraków
Wysłany: 2011-03-03, 18:50
Witaj Jachu!
A ja się cieszę, że ktoś to czyta...
jachu napisał/a:
To, że akurat bardziej przypominaliśmy Szelkę to naturalne
Dlaczego to naturalne? Smugglers od Szeli trochę jednak się różnił - przynajmniej takie odnosiłem wrażenie podczas tych paru koncertów, które miałem okazję w historii obu formacji zobaczyć. Najbardziej rozbawił mnie kiedyś Stłukla gdy podczas jednego recitalu na Shanties "magicznie" zamienił Smugglersów w Szelę nie zmieniając praktycznie nic. Chyba właśnie wtedy po raz pierwszy usłyszałem Radunię.
jachu napisał/a:
inna sprawa, że (zgodnie z sugestią Remika, reżysera koncertu) miało być w miarę "balladowo i spokojnie"
No właśnie wiem, że taka była formuła koncertu i też o tym pisałem, dlatego moje wrażenia odniosłem również do repertuaru jaki wybraliście dopasowując się do tej formuły. Moim zdaniem Remik trochę przegiął, a może to wykonawcy zbyt skrupulatnie starali się wypełnić jego zalecenia, bo koncert jak na tę porę i dla niektórych piąty dzień festiwalu zrobił się po prostu nudnawy. Dobrze, że chociaż dwa kawałki żwawsze się trafiły "na przebudzenie", bo autentycznie zaczynałem chwilami przysypiać...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach