Shanties
     Serwis istnieje od 1995 roku
Międzynarodowy
Festiwal
Piosenki
Żeglarskiej
w Krakowie
kotwica
Strona główna Wiadomości    Historia        Galeria           Linki          Kontakt   
zaloguj |
szukaj:
Menu główne
* Strona główna
* po Shanties 2020
* przed Shanties 2020
* Historia
* Galeria
* Wiadomości
* Linki
* Forum
* Wyszukiwanie
Inne
* działy artykułów
* działy newsów
* księga gości
* poleć serwis innym
* kontakt
* logowanie
* facebook
Linki
* bannery

shanties.pl
 
Oficjalny serwis festiwalu Shanties
 
staryport.krakow.pl
 
pomoc dla Qni
 
szanty24.pl
 
Szantymaniak
 
szanty.art.pl
 
winnegrono.krakow.pl
 
webserwer.pl
Historia Shanties
history

Osoby i instytucje zainteresowane wykorzystaniem treści znajdujących się na tych stronach proszone są o kontakt z autorem.

XXXII Międzynarodowy Festiwal Piosenki Żeglarskiej
"Shanties 2013"


HEJ, ME BAŁTYCKIE MORZE

 

      Tytuł pięknej, niezwykle popularnej i jakże polskiej piosenki do słów Janka Wydry (zespół EKT Gdynia) posłużył za motto tegorocznej - 32 edycji festiwalu Shanties. Sam festiwal rzeczywiście mocno i konsekwentnie nawiązywał do tematyki bałtyckiej zarówno w płaszczyźnie twórczej jak i wykonawczej. Większość zespołów i solistów starała się bowiem w swoich recitalach nawiązać do tego przewodniego motywu, a i dobór wykonawców praktycznie nie wykraczał poza przedstawicieli krajów basenu Morza Bałtyckiego. Jak przebiegały poszczególne koncerty festiwalu dowiecie się Państwo z poniższej relacji.


Aby nie błądzić po tej stronie - możesz wybrać to co Cię interesuje:


A oto jak wyglądały poszczególne koncerty


21.02.2013 r. - czwartek

      Godzina 19:00 (Rotunda)
Koncert - "Bałtycki Blues" - reżyser: Waldemar Mieczkowski


 

      Festiwal Shanties 2013 rozpoczął się w czwartkowy wieczór od koncertu dość nietypowego, można by powiedzieć - kolejnego eksperymentu, bowiem po rocku, folku, jazzie i piosence turystycznej przyszedł czas na bluesa. Chociaż we współczesnej piosence żeglarskiej mamy wiele utworów granych w rytmie bluesa, a nawet w tradycyjnych pieśniach pracy czasem pobrzmiewa bluesowa nuta, to jednak stricte bluesowego koncertu na Shanties jeszcze nie było.

 
W koncercie wystąpili:
  • Andrzej Korycki i Dominika Żukowska,
  • Jerzy Porębski,
  • Formacja z Trójmiasta,
  • Waldemar Mieczkowski,
  • grupa Waldemar Mieczkowski, Jacek Jakubowski, Krzysztof Jurkiewicz, Krzysztof Kowalewski,
  • Kasa Chorych

      Tradycyjnie oficjalnego otwarcia Festiwalu dokonali jego dyrektor Krzysztof Bobrowicz i przedstawiciel Prezydenta Miasta Krakowa. Zabrakło natomiast na samym początku utworu "Krakowskie szanty" - Jurka Porębskiego, choć nieco później "Porębunia" nadrobił to małe odstępstwo od tradycji. ;-) Koncert rozpoczął się recitalem Andrzeja Koryckiego i Dominiki Żukowskiej, którym towarzyszył grający na trzeciej gitarze Krzysztof Kowalewski (znany z zespołu EKT), dopełniając brzmienia swoimi wirtuozowskimi solówkami i pięknymi improwizacjami. Występ "zespołu" Andrzeja przerodził się niemal w koncert życzeń, a publiczność nie chciała go wypuścić bez kolejnych bisów. Nie mogło oczywiście zabraknąć "Starego Dziadka" wykonanego wspólnie z Jurkiem Porębskim grającym na trąbce. Sam Poręba opowiedział wzruszającą muzyczną historię o pewnym znajomym właścicielu starej motorowej łodzi ze Świnoujścia, przypomniał też kilka swoich starych piosenek, wśród których znalazł się "zamówiony" przez publiczność "Rejs Tawerną". Formacja z Trójmiasta zaczęła swój recital "Bluesem o Starym Kawalerze", zagrała też przepięknie zaaranżowaną "Balladę o Botany Bay ", w której chwilami pobrzmiewały etniczno-irlandzkie klimaty oraz premierową pieśń "Missisipi" w której z kolei można było dosłuchać się melodii i rytmów rodem z Nowego Orleanu. Waldek Mieczkowski zaśpiewał w towarzystwie zespołu złożonego z Jacka Jakubowskiego, Krzysztofa Jurkiewicza i Krzysztofa Kowalewskiego kilka bluesów, a następnie wystąpił we wspólnym projekcie ze znaną Białostocką kapelą blues-rockową Kasa Chorych wykonując wraz z nią m.in. najbardziej znane morskie bluesy "Sikora" - Janusza Sikorskiego - "Do Anioła Stróża" czy "Porty wszędzie takie same". W dalszej części koncertu wystąpiła już sama Kasa Chorych ze swoim blues-rockowym repertuarem by na sam koniec wspólnie ze wszystkimi wykonawcami koncertu wykonać brawurowo "Nostalgię" Sikora.

 

więcej zdjęć z tego koncertu znajduje się pod adresem:
http://picasaweb.google.com/Shanties2013/Shanties2013R1/

________________
komentarz | mail


22.02.2013 r. - piątek

      Godzina 12:00 (Rotunda)
Koncert - "Wśród wichrów i burz" - reżyseria: zespół Klang


 

      W piątkowe południe sala Rotundy wypełniła się po brzegi dzieciakami - licznie przybyły na ten koncert całe klasy i grupy przedszkolne, niektóre pięknie poprzebierane za piratów, kapitanów i marynarzy. Koncert został przygotowany jak zwykle z rozmachem przez zespół Klang, obfitował w konkursy z nagrodami i wierszowane zagadki o tematyce morskiej, dzięki którym maluchy poznawały trudne słownictwo żeglarsko-morskie. Nie mogło oczywiście zabraknąć największych szlagierów dziecięcych takich jak "Statek z bananami" czy największy hit ostatnich 3 lat "Hymn higieniczny" czyli "Łazienka".

 
W koncercie wystąpił:
  • zespół Klang

 

więcej zdjęć z tego koncertu znajduje się pod adresem:
http://picasaweb.google.com/Shanties2013/Shanties2013R2/

________________
komentarz | mail

 

      Godzina 18:00 (Rotunda)
Koncert - "Bałtycko-Kaszubskie opowieści" - reżyseria: Krzysztof Jurkiewicz i Jacek Jakubowski


 

      Jeden z najlepszych, w moim odczuciu, koncertów tegorocznego festiwalu - "Bałtycko-Kaszubskie opowieści" przybliżał kaszubską kulturę, historię, język i zwyczaje, dzięki doskonałemu połączeniu w spójną całość strony muzycznej i treści przekazywanych w przerwach między utworami i pojawiającymi się na scenie wykonawcami. Wszystko to za sprawą prowadzących koncert Krzysztofa Jurkiewicza i Jacka Jakubowskiego, którzy przebrani w ludowe kaszubskie sukmany opowiadali widzom o kaszubskich zwyczajach i uczyli kaszubskiej mowy. Wielkie uznanie należy się tu Jurkielowi, który przygotował pomoce naukowe ;-) w postaci ogromnej, pięknie wymalowanej tablicy do nauki Kaszëbsczé nótë, a podarowanej na zakończenie koncertu siostrze katechetce jako oryginalna pomoc naukowa do szkoły. Jedyne czego zabrakło mi w tym koncercie to zespołu Fucus, który 2 lata temu pojawił się na Shanties, a mógł idealnie pasować stylem i repertuarem do tego koncertu.

 
W koncercie wystąpili:
  • Formacja,
  • Waldemar Mieczkowski,
  • (VLY) Väikeste Lõõtspillide Ühing - Stowarzyszenie Małych Akordeonów (Estonia),
  • Jerzy Porębski,
  • Smugglers,
  • Rosyjska Grupa Szantowa ("Łodja"),
  • Atlantyda

      Jeszcze kilka słów o tym co mogliśmy usłyszeć podczas tego koncertu bowiem od strony artystycznej działo się w nim dużo ciekawych rzeczy. Na początek Formacja zaprezentowała dwie "kaszubskie pieśni wielorybnicze" - "Welbot" i "Łowy" by następnie opowiedzieć o losach dwóch kaszubskich rozbójników morskich - Kapra Rebeke i starszego od niego o jakieś 100 lat Depki, oraz pewnej rybaczki z miasta Hel. Waldek Mieczkowski przypomniał najszybszy żaglowiec z Wysp Nowofunlandzkich - słynny szkuner Bluenose, a następnie koił swoimi interpretacjami pięknych ballad Sikora, Jurkiela czy Grzegorza Marchowskiego. Wielkim odkryciem na Shanties 2013 okazała się estońska grupa (VLY) Väikeste Lõõtspillide Ühing - Stowarzyszenie Małych Akordeonów, owacyjnie przyjęta przez krakowską publiczność. Estończycy zaprezentowali głównie szanty klasyczne śpiewane w języku ojczystym lub w oryginale, a cappella lub z towarzyszeniem kilku tradycyjnych instrumentów. Dzięki świetnym głosom i dość oszczędnej w środkach interpretacji zespół przypominał mi trochę te najlepsze, wczesne nagrania Starych Dzwonów, na których klasycznym repertuarze wychowały się już 2 pokolenia szantymenów. Trudno obecnie znaleźć na polskiej scenie szantowej wykonawcę, który by potrafił w taki sposób zachwycić starą dobrą klasyką i widać, że publiczność od razu to spostrzegła. Szkoda tylko, że Estończycy nie mogli wystąpić na niedzielnym koncercie szanty klasycznej ponieważ doskonale by tam pasowali. Jurek Porębski chyba nie bez drobnej przekory zmusił widzów do małej słownej gimnastyki w swoich dwóch utworach ćwiczebnych - "Regaty" i "Bojery". Smugglers zaczął swój recital od jakże kaszubskich utworów "A w Raduni" i "Rebok". Pięknie zabrzmiały też w ich wykonaniu - szkocka ballada John'a Martyn'a z polskimi słowami Mariusza Bartosika - "Fisherman's Dream" oraz "Tarworthy" z niezwykle rzadko spotykanym wstępem na gitarze basowej, zagranym wirtuozowsko przez Krzyśka "Jachu" Janiszewskiego. (już rozumiem po co "Jachu" ma 2 dodatkowe struny w swoim basie) ;-) Rosyjska Grupa Szantowa gościła na Shanties już po raz drugi i po raz drugi ujęła krakowską publiczność swoim występem w historycznych strojach i wykonanymi tradycyjnymi pieśniami starosłowiańskich i kozackich żeglarzy. Na koniec miał swój recital zespół Atlantyda, który przypomniał kilka starszych i nowszych utworów, wśród których nie mogło oczywiście zabraknąć największego hitu - "Marco Polo".

 

 

więcej zdjęć z tego koncertu znajduje się pod adresem:
http://picasaweb.google.com/Shanties2013/Shanties2013R3/

________________
komentarz | mail

 

      Godzina 23:00 (Rotunda)
Koncert - "Bananowy Żywot" - reżyseria: zespół Banana Boat


 

      Ciekawy pomysł na prowadzenie tego koncertu miał jego reżyser i konferansjer - Maciek Jędrzejko. Otóż przed koncertem hostessy rozdawały wśród widowni karteczki, na których każdy mógł zapisać jakieś swoje marzenie. Kartki te później zostały zebrane, a marzenia były odczytywane ze sceny, komentowane, a niektórym może nawet spełniane. ;-)

 
W koncercie wystąpili:
  • Beltaine,
  • Klang,
  • Prawdziwe Perły,
  • Zejman & Garkumpel,
  • Banana Boat

      Początek koncertu to fantastyczny minirecital zespołu Beltaine rozpoczęty utworem o takim samym tytule - "Beltaine". Nic dziwnego, że zespół bisował, skoro publiczność po ich występie niemal oszalała. Rzeszowskie Klangi z nowym pięknym głosem basowym (i podobno przystojnym) w składzie rozbawiły publiczność swoimi hymnami - "Hymnem higienicznym" oraz "Rule Rzeszów" czyli "Rządź Rzeszowie":
 
Naprzód Rzeszowie - to wie już każdy cieć
Rzeszów dostęp do morza musi mieć
Rządź Rzeszowie wśród fal Rzeszowie rządź
Rzeszów nigdy przenigdy nie da się zgiąć.
 
      Prawdziwe Perły albo Perły i Łotry, bowiem nikt już chyba nie wie jaką nazwą oficjalnie posługuje się grupa ;-) spełniając marzenie Maćka Jędrzejko :-) przygarnęły go do wspólnego wykonania szanty "Burza na nas wali". Występ Pereł tak się podobał, że również nie zostały one wypuszczone ze sceny bez bisu i na koniec wykonały a cappella "Cukier do ładowni w dół" co w tłumaczeniu Michała "Doktora" Gramatyki na angielski z powrotem oznaczać miało ni mniej ni więcej tylko " po wszystkim zaniosę Cię kochanie do piwnicy". ;-) Zejman & Garkumpel słynie z bawienia publiczności - zarówno tej najmłodszej jak i tej całkiem dorosłej. Tym razem poderwał wszystkich do zajęć ruchowych przy duńskim tańcu lisa, wilka i zająca - przeboju koncertu dziecięcego z 2011 roku i bawił dorosłą wersją premierowej piosenki "Afryka":
 

Afryka, Afryka - w cieniu wielkich drzew
Afryka, Afryka - siedzi sobie lew
Afryka, Afryka - śpi nad wodopojem
Afryka, Afryka - a ja się nie boję
 
      Na koniec wystąpił zespół Banana Boat przypominając kilka swoich starszych i nowszych szlagierów m.in. "Moby Dick", " Stavanger", "Negroszanta" czy wreszcie sztandarowa "Banana Boat Song". Koncert miało zakończyć wspólnie odśpiewane "Pożegnanie Liverpoolu", jednak publiczność była tak rozbawiona, że domagała się bisów nawet po tym tradycyjnym zakończeniu. W efekcie Banany do spółki z Klangami wykonały już na koniec końca ukraińską ludową piosenkę "Ти ж мене пiдманула".

 

więcej zdjęć z tego koncertu znajduje się pod adresem:
http://picasaweb.google.com/Shanties2013/Shanties2013R4/

________________
komentarz | mail


23.02.2013 r. - sobota

      Godzina 12:00 (Rotunda)
Koncert - "Zabawmy się na "Zejmana" benefisie" - reżyseria: Mirosław Kowalewski i Zbigniew Murawski


 

      Według wyliczeń pewnego Kovala, w tym roku przypadła 20 rocznica autorskich programów szantowych dla dzieci, przygotowywanych przez zespół Zejman & Garkumpel. Wprawdzie moje archiwa twierdzą, że miało to miejsce rok wcześniej, ale czy to ważne - rocznica to rocznica - jak jest okazja to trzeba świętować! ;-) W tym roku Mirek Kowalewski wraz ze Zbyszkiem Murawskim przygotowali spektakl, którego głównym motywem było poszukiwanie magii, która by przywróciła trójzębowi Neptuna dawny blask i magiczną moc. W trakcie koncertu przemarznięty na dalekiej północy (nowa piosenka "bo zimno jest, bo zimno jest" na melodię "The lion sleeps tonight") Neptun (Tomasz Lenard "Emeryt") podjął muzyczną wędrówkę przez morza i oceany ku ciepłym morzom południowym by wreszcie dotrzeć do Afryki (tak - tu pojawiła się przebojowa dziecięca wersja wspomnianej już "Afryki"). Ostatecznie trójząb odzyskał moc i blask i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. :-) Na koniec pojawiła się jeszcze jedna nowość - cover znanego utworu "La bamba", w którym dowcip polegał na tym, że Koval ułożył polskie słowa podobnie brzmiące do oryginału ("bo to dla mnie bomba", "to dla mnie atrakcja", "ja kapitan, ja kapitan"...). :-) W czasie tego utworu ze sceny zostały wyrzucone na widownię ogromne piłki plażowe, które później były odbijane przez dzieci na całej sali. Koncert zakończył się bisem - oczywiście była to tegoroczna nowość - "Afryka".

 
W koncercie wystąpili:
  • zespół Zejman & Garkumpel,
  • Tomasz Lenard "Emeryt" - w roli Neptuna


      Za przygotowanie tego koncertu zespół Zejman & Garkumpel otrzymał w tym roku Grand Prix.

 

więcej zdjęć z tego koncertu znajduje się pod adresem:
http://picasaweb.google.com/Shanties2013/Shanties2013R5/

________________
komentarz | mail

 

      Godzina 16:00 (Rotunda)
Koncert - "Krajobrazu falowanie" - reżyseria: Mirek Kowalewski i Grzegorz Tyszkiewicz


 
rys. Konrad Budych

      Już po raz drugi w trakcie festiwalu Shanties odbywa się koncert piosenki żeglarskiej i turystycznej i po raz drugi dostarcza on publiczności wielu pozytywnych emocji. Oczywiście znaleźli się i tacy, którzy nie doczytali w programie na jaki koncert przychodzą i oczekiwali "szant" - cokolwiek pod tym hasłem miałoby się kryć, jednak w moim odczuciu ta formuła sprawdza się znakomicie i ma ogromną rzeszę odbiorców pozytywnie przyjmujących taki żeglarsko-turystyczny mariaż. Może jedynym niedograniem było połączenie występów Słodkiego Całusa od Buby w jednym ciągu z projektem SCOB & Bez Jacka i następnie minirecitalu zespołu Bez Jacka, przez co przez blisko półtorej godziny oglądaliśmy na scenie te same niemal osoby. Rozumiem, że w tym wypadku przeważyły względy techniczne. Ale dość narzekania - czas powiedzieć coś o samym koncercie. Rozpoczął się on nietypowo, ale bardzo sympatycznie takim samym "ALL HANDS" (wspólnym występem wszystkich wykonawców), jakie ma miejsce zawsze na zakończenie każdego festiwalowego koncertu. Tym razem było ono klamrą spinającą cały koncert i stwarzało niezwykle miłą przyjacielską wręcz atmosferę.

 
W koncercie wystąpili:
  • "All Hands",
  • Marta Śliwa,
  • Klang,
  • Grzegorz GooRoo Tyszkiewicz,
  • Słodki Całus od Buby,
  • projekt SCOB & Bez Jacka,
  • Bez Jacka,
  • Mirosław Kowalewski,
  • Atlantyda,
  • Andrzej Korycki i Dominika Żukowska,
  • "All Hands"

      Bardzo ucieszył mnie występ pierwszej solistki - Marty Śliwy, debiutantki sprzed 2 lat, ponieważ jej autorski repertuar i przepiękne interpretacje były doskonałym wprowadzeniem do krainy łagodności. Marta zaprezentowała jak zwykle własną twórczość, w której pobrzmiewało mnóstwo akcentów autobiograficznych, choć jestem przekonany, że większość obecnych na sali żeglarek, a pewnie też niejeden żeglarz mógłby się utożsamiać z historiami i przesłaniem płynącymi z jej piosenek.
 
Jeszcze pojadę na żagle
Jeszcze wiatr pochwycę
Jeszcze zaśpiewam szantę
Życiem się zachwycę
 
      Zespół Klang znakomicie wyważył repertuar swojego recitalu łącząc w nim piosenki turystyczne z wodnymi akcentami ("Tawerna Pod Pijaną Zgrają", "Rzeki to idące drogi", "Rzeka", "Jutro popłyniemy daleko") i piosenkę żeglarską ("Kliper Sue"). Grzegorz GooRoo Tyszkiewicz wystąpił w duecie ze skrzypkiem Łukaszem Ziębą (Smugglers) prezentując m.in. ubiegłoroczną premierę "Trucker", tegoroczną nowość "Czary" a także piosenkę z repertuaru Maryli Rodowicz - "Siódme Morze". W dalszej części wystąpił Słodki Całus od Buby, a następnie ich wspólny projekt z zespołem Bez Jacka w utworach o tematyce bardzo zróżnicowanej - trochę turystycznej, trochę o miłości, o żeglarstwie niespecjalnie. Mirek Kowalewski jeszcze raz przypomniał premierową "Afrykę", Atlantyda dała zdecydowanie i jednoznacznie morski recital, a Andrzej Korycki z Dominiką Żukowską oprócz kilku autorskich piosenek żeglarskich Andrzeja zaśpiewali na bis - chyba dla kontrastu amerykańską "Shenandoah" i rosyjską "Wieczór na redzie". Na zakończenie znowu All Hands wykonano "Sielankę o domu" Wojtka Bellona.

 

więcej zdjęć z tego koncertu znajduje się pod adresem:
http://picasaweb.google.com/Shanties2013/Shanties2013R6/

________________
komentarz | mail

 

      Godzina 22:00 (Rotunda)
Koncert - "Bitwa pod Oliwą" - reżyseria: zespół Mietek Folk


 

      Sobotni koncert nocny to zwykle uczta dla miłośników mocnego uderzenia w piosence żeglarskiej - folk-rock czy rock marynistyczny to terminy najczęściej kojarzone z tym koncertem. W tym roku jednak dobór wykonawców jak i prezentowany przez nich repertuar były bardzo zróżnicowane. Oczywiście przeważały mocne brzmienia, ale można też było posłuchać spokojniej brzmiących Sąsiadów, debiutujących Canau czy klasycznych szant w wykonaniu Estończyków.

 
W koncercie wystąpili:
  • Sąsiedzi,
  • (VLY) Väikeste Lõõtspillide Ühing - Stowarzyszenie Małych Akordeonów (Estonia),
  • Canau,
  • Mietek Folk,
  • Smugglers,
  • Trzy Maszty,
  • Orkiestra Samanta

      Debiutujący na Shanties zespół Canau zrobił na mnie lepsze wrażenie podczas przeglądów konkursowych - nie wiem czemu, ale podczas tego występu czegoś mi brakowało. Być może byli zbyt spięci i dlatego odniosłem takie wrażenie, a być może ich styl nie pasował mi do tego koncertu... Zdecydowanie najostrzejsze brzmienia zaprezentował drugi z tegorocznych debiutantów - zespół Trzy Maszty, którego debiut można chyba uznać za bardzo udany. Zespół prezentuje już bardzo dobry poziom, a jeśli rozwinie swój autorski repertuar i może nieco urozmaici wykonywane utwory dodatkowym wokalem przynajmniej w refrenach, to w mojej opinii niczego już mu nie będzie brakowało. Wiele rozrywki dawały konferansjerskie popisy Waldemara Ślefarskiego (Kuśka Brothers) i Piotra Kowalewicza (Mietek Folk), a występ zespołu Mietek Folk przerywany dowcipami jakimi sypał ze sceny Wojtek "Degener" Iłowski można by równie dobrze zaliczyć do formy kabaretu.

 

więcej zdjęć z tego koncertu znajduje się pod adresem:
http://picasaweb.google.com/Shanties2013/Shanties2013R7/

________________
komentarz | mail


24.02.2013 r. - niedziela

      Godzina 12:00 (Rotunda)
Koncert - "Bałtyk szanta" - reżyseria: Wojciech Harmansa i Michał Gramatyka


 

      Niedzielny koncert szanty klasycznej rozpoczął się występem debiutującego na Shanties Męskiego Chóru Szantowego "Zawisza Czarny", złożonego z ludzi Morza - kapitanów, bosmanów, żeglarzy, marynarzy, szkutników, cieśli okrętowych, cumowników, stoczniowców etc. Część z nich występowała już na scenie jako soliści i w różnych trójmiejskich zespołach nie tylko szantowych (Packet, Krewni i Znajomi Królika, Formacja, Słodki Całus od Buby), niektórzy na scenie nigdy nie występowali. Znają jednak realia zarówno miłych chwil spędzonych na wielkich wodach, jak i ciężką pracę na pokładach statków, dzięki czemu doskonale wiedzą o czym śpiewają. A w repertuarze mają zarówno szanty klasyczne, jak i pieśni ceremonialne oraz pieśni kubryku.

 
W koncercie wystąpili:
  • Męski Chór Szantowy "Zawisza Czarny",
  • Cztery Refy,
  • Perły i Łotry (Prawdziwe Perły),
  • Brasy,
  • Ryczące Dwudziestki,
  • Chór Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni

      Po chórze pojawił się na scenie zespół Cztery Refy, który w tym roku już nie tak ortodoksyjnie podszedł do swojego recitalu i zaśpiewał nie tylko własne interpretacje klasycznych szant, ale również pieśni stylizowane na szanty i inne utwory o tradycyjnych korzeniach, w tym nawiązujące do tematyki festiwalu "Szantę śledziową" i "Szantę oliwską". Osobiście wielką przyjemność sprawili mi szantą pompową "Tyle mamy za sobą przebytych mil", której na żywo nie słyszałem już całe wieki, a była to jedna z naszych ulubionych szant podczas obozu żeglarskiego w Sztynorcie, na którym zdobywałem pierwsze żeglarskie szlify jakieś 25 lat temu. Prawdziwe Perły wystąpiły w zupełnie niespodziewanym składzie dając cały recital razem z Maćkiem Jędrzejko ( Banana Boat). Występ Brasów już po raz kolejny stał się prawdziwą ucztą dla moich uszu, ze szczególnymi wyrazami uznania za pieśń "Dany Boy" oraz "Hoist the Colours".
 

Jo, ho, ciągnąć szot razem,
banderę stawić na maszt.
Ciągnąć go, złodzieje, nędzarze,
śmierć nie dotknie nas.
 
      Ryczące Dwudziestki po krótkim "zgrzycie" technicznym wykonały kilka swoich starych znanych pieśni, które, mimo że śpiewane a cappella brzmią doskonale w ich wykonaniu, to jednak do szanty klasycznej trochę im "nie po drodze". I wreszcie nastąpił długo oczekiwany występ Chóru Akademii Marynarki Wojennej z Gdyni pod batutą pani Małgorzaty Rolak. Od zeszłorocznego debiutu na Shanties chór zrobił ogromne postępy i obecnie śpiewa szanty i pieśni morza na głosy, a do tego poszerzył swój szantowy repertuar o nowe utwory.

   

 

więcej zdjęć z tego koncertu znajduje się pod adresem:
http://picasaweb.google.com/Shanties2013/Shanties2013R8/

________________
komentarz | mail

 

      Godzina 17:00 (Rotunda)
Koncert - "Dookoła Bałtyku" - reżyser: Marek Szurawski


 

      Ostatni koncert festiwalu Shanties 2013 jak zwykle był skrótem wszystkiego co działo się podczas tegorocznych koncertów ze szczególnym naciskiem na występy dwóch chórów, które jak klamra otwierały i zamykały cały koncert. W trakcie tego koncertu pojawił się też obowiązkowy punkt programu tj. blok nagród, w którym ogłoszono werdykt jury festiwalowego i wręczono nagrody - zarówno te festiwalowe, jak i tradycyjną nagrodę Krakowski Rejs Roku 2012. Należy również odnotować wystąpienie podczas koncertu konsula Chorwacji, który wskazał na związki Krakowa z Chorwacją oraz obiecał występ chorwackich szantymenów w kolejnej edycji festiwalu Shanties.

 
W koncercie wystąpili:
  • Męski Chór Szantowy "Zawisza Czarny",
  • Mietek Folk,
  • Flash Creep,
  • Andrzej Korycki i Jerzy Porębski,
  • Orkiestra Samanta,
  • Rosyjska Grupa Szantowa ("Łodja"),
  • Stare Dzwony,
  • Ryczące Dwudziestki,
  • Chór Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni

      Chór "Zawisza Czarny", któremu patronuje armator żaglowca "Zawisza Czarny" - Centrum Wychowania Morskiego w Gdyni, pokazał jak różnorodnego repertuaru dopracował się w ciągu niecałego roku działalności. Trzeba bowiem wspomnieć, że chór powstał 7 marca 2012, a swój premierowy występ miał dokładnie 8 miesięcy później, 7 listopada 2012 roku. W finałowym recitalu pojawiły się pieśni "Branka", "Ruben Ranzo", "Hieland Laddie", szkocki hymn "Morze twe tak wielkie", chwytająca za serce i przepięknie wykonana karaibska pieśń "Shallow Brown" oraz na bis "Hog-Eye Man" w wersji oryginalnej. Występ zespołu Mietek Folk przesunął się w czasie ponieważ akustycy przez kilka minut nie mogli sobie poradzić z nagłośnieniem instrumentów. Na szczęście "Degener" umiejętnie podtrzymał "siadającą" atmosferę nieplanowanej przerwy w koncercie dzięki swojemu nieprzebranemu zasobowi dowcipów. Zespół zaprezentował m.in. nagrodzoną w tym roku piosenkę premierową "Na dnie". Jest to dość znamienne ponieważ Mietek Folk, jak zresztą sami o sobie mówią, jest zespołem "o wyjątkowej konsekwencji repertuarowej" i aż dwie premiery przygotowane na tegoroczne Shanties należy uznać za wydarzenie niemal historyczne. Ponadto fakt, że jedna z nich od razu została nagrodzona świadczy o tym, że zespół mimo tej "konsekwencji repertuarowej" ciągle ma duży potencjał twórczy. Recital zespołu Flash Creep był niezwykle wzruszający, choćby ze względu na fakt, że Iza w ogóle wystąpiła na scenie i dzielnie wytrzymała prawie do samego końca utworu "Gotowa na sztorm", który zadedykowała mamie Lucynie.
 

Lecz wiem, że przetrwam każdy sztorm, przyjmę każdy cios,
wiem, przetrwam każdy sztorm, przetrwam każdy sztorm... .
 

Osobiście, od kiedy usłyszałem, że Maciek i Iza zaczęli śpiewać razem córką, liczyłem na wspólny występ z Zuzanną - no cóż, może następnym razem. Jurek Porębski i Andrzej Korycki to duet, którego można słuchać i słuchać, zwłaszcza gdy zaczynają się bawić nawzajem swoimi tekstami tak jak np. w piosence Andrzeja o górach lodowych,
 

Ciekawe czy w górach lodowych w schroniskach lodowe są szybki
Czy w górach lodowych lodowe góralki lodowe sprzedają oscypki...
 
do której Poręba napisał własną wersję refrenu:
 
Ciekawe czy w górach lodowych rosną lodowe lasy
Czy w górach lodowych lodowi górale lodowe mają... szałasy ;-)
 

      Wrocławska Orkiestra Samanta jeszcze raz zaśpiewała o nowym polskim żaglowcu "Kapitan Borhardt", nie zabrakło też jej największego szlagieru "Ocean". Rosjanie z grupy Łodja dali fantastyczny recital a cappella pokazując po raz kolejny jak blisko jest każdej słowiańskiej duszy do śpiewania jednym wspólnym głosem o morzu, bez względu na język, położenie geograficzne czy polityczne animozje. Jako ciekawostkę dodam, że nazwa zespołu ("Łodja" czyli Łódź) powstała podczas sobotniej nocnej biesiady w tawernie Stary Port. Zespół występował bowiem pod nazwami tymczasowymi - Rosyjska Szantygrupa albo Rosyjska Grupa Szantowa. Pojawiała się też nazwa "Srebrny Wilk" pochodząca od nazwy rosyjskiej historycznej grupy rekonstrukcyjnej o tej samej nazwie, której członkami są wokaliści tego zespołu. Zespół Stare Dzwony wystąpił na Shanties tylko w tym jednym koncercie i niestety w okrojonym składzie bez Rysia Muzaja. Za to do składu dołączyła niespodziewanie Annika Mikołajko, która natychmiast podbiła serca publiczności swoim pełnym wdzięku i kunsztu pokazem gry na kościach w duecie z Markiem Szurawskim. Ryczące Dwudziestki powtórzyły niemal dokładnie swój występ z poprzedniego koncertu wykonując m.in. "Nie pamiętam", "Sina mgła", "Opowieść przy kielichu" i "Moje Morze". Na zakończenie koncertu i całego festiwalu mieliśmy okazję jeszcze raz doświadczyć wspaniałych wrażeń estetycznych, muzycznych i rozrywkowych podczas występu Chóru Akademii Marynarki Wojennej z Gdyni. Chór przygotował na Shanties nowe utwory, m.in. pięknie opracowaną pieśń z repertuaru Mechaników Szanty - "Maui", "Szkuner I'm Alone" z repertuaru Smugglersów czy zaaranżowaną pomysłowo i z humorem "Nie pamiętam" Ryczących Dwudziestek. Podczas wykonania "A Few Days" zatrzęsła się podłoga Rotundy gdy cała widownia zaczęła rytmicznie tupać do rytmu tej pieśni. Występ Chóru AMW uzupełniały wydarzenia zupełnie nieplanowane - wystąpienie Komandora Mariusza Mięsikowskiego - v-ce rektora AMW, który nie pozostał obojętny na wezwanie widowni i "zstąpił" z wysokości loży balkonowej Rotundy na scenę by z tego miejsca przedstawić w skrócie historię chóru i podziękować prowadzącej go Małgosi Rolak. W efekcie tego wystąpienia publiczność krakowskiej Rotundy spontanicznie powstała z miejsc i zaśpiewała pani Małgosi chóralne "Sto lat". Urocza dyrygentka zadedykowała panu Komandorowi jego ulubioną pieśń pochodzącą z repertuaru Ryczących Dwudziestek - "Moje Morze", a panu Admirałowi Rektorowi AMW - również przepięknie opracowane "Noce na Oceanie" Jurka Porębskiego. Na bis chór wykonał jeszcze tak bardzo wyczekiwaną przez publiczność piosenkę "Razem bracia do lin". Tradycyjnie na zakończenie All Hands odśpiewano "Pożegnanie Liverpool'u" i tak pięknie zakończył się XXXII Międzynarodowy Festiwal Piosenki Żeglarskiej Shanties 2013.

 

więcej zdjęć z tego koncertu znajduje się pod adresem:
http://picasaweb.google.com/Shanties2013/Shanties2013R9/

________________
komentarz | mail


      Podsumowanie

 

      Pomimo dużych problemów z budżetem i koniecznych oszczędności można spokojnie powiedzieć - "znowu się udało". Wykonawcy stanęli na wysokości zadania i zaprezentowali na festiwalu najwyższy poziom artystyczny. Goście zagraniczni - skromnie w tym roku reprezentowani przez tylko dwa zespoły - dostarczyli niezwykłych wrażeń i niezapomnianych przeżyć nie tylko na scenie ale również poza nią - w tawernie żeglarskiej. Oświetleniowcy w tym roku sprawili prawdziwą ucztę fotoreporterom, zapewniając doskonałe oświetlenie sceny i nie jest to moja odosobniona opinia ponieważ takie pozytywne opinie słyszałem również od innych fotografów. A zatem - wielkie podziękowania dla Wojciecha "Muzyka" Harmansy (tak, tak - tego "Muzyka") i jego ekipy. Natomiast akustycy niestety znów mieli kilka brzydkich wpadek, nie wspominając o przykrej sytuacji jaka spotkała gości zagranicznych na próbie mikrofonowej. Co ciekawe - w opiniach wielu osób zupełnie niezorientowanych w sytuacji - jedynym występem, który uchodził za doskonale nagłośniony był minirecital zespołu Beltaine. Smutna prawda jednak jest taka, że zespół Beltaine miał własnego akustyka, który przejął władzę nad konsoletą na ten jeden występ. Trzeba jednak oddać trochę sprawiedliwości technikowi, który przez 4 dni uwijał się na scenie po kilkanaście godzin dziennie podczas prób i koncertów. Należy bowiem pamiętać, że festiwal Shanties ma swoją specyfikę, która powoduje, że w zupełnie nieoczekiwanych momentach na scenie pojawiają się często dodatkowe osoby dołączające do wykonania jakiegoś utworu, a akustyk musi na bieżąco reagować na takie improwizacje.

      Program festiwalu Shanties 2013 po raz kolejny mógł zaskoczyć, zwłaszcza osoby, które go dobrze wcześniej nie przestudiowały. Po ubiegłorocznym ogromnym sukcesie koncertu piosenki turystyczno-żeglarskiej, w tym roku pojawiły się zarówno głosy krytyczne jak i pełne uznania i zachwytu. Osobiście uważam, że pomysł takiego właśnie połączenia nurtów muzycznych jest bardzo dobry, chociaż być może lepiej by się stało gdyby to był koncert dodatkowy, nie wchodzący w pakiet karnetu festiwalowego. Tegoroczny koncert "turystyczny" był naprawdę piękny, na wysokim poziomie i bliski sercom wielu ludzi kochających zarówno góry, jak i żeglarstwo i poezję śpiewną tu i tam - z gitarą, przy ognisku, w kokpicie albo podczas wędrówek. Drugim - zupełnie nowym eksperymentem był koncert bluesa o pływaniu i nie tylko, podczas którego również starano się zachować delikatną równowagę między tym co żeglarskie, a tym co niekoniecznie. Oczywiście byli tacy, którym to "niekoniecznie" na tyle przeszkadzało, że wychodzili w trakcie, ale byli też tacy, którzy wytrwali do końca i świetnie się przy tym bawili. Od kilku już lat krakowski festiwal nie boi się eksperymentów i poszukiwań nowych wyzwań, nowej formuły, przy jednoczesnym zachowaniu zasadniczego jądra jakim są stałe pozycje (szanta klasyczna, współczesna piosenka żeglarska, spektakle dla dzieci czy te "z przymrużeniem oka") - jedne należą do udanych inne mniej, ale bez wątpienia takie poszukiwania otwierają dość hermetyczny świat piosenki żeglarskiej na inne gatunki i zbliżają miłośników tych gatunków do piosenki żeglarskiej. Przeżywaliśmy już wielkie "skandale" - perkusja i bas Smugglersów, "parapet" (keyboard) Pereł i Łotrów na koncercie szanty klasycznej czy choćby entuzjastycznie przyjęte na Shanties trio harmonijek ustnych Con Brio z najpopularniejszą swego czasu "szantą" - Bolerem Maurice'a Ravela. Po latach okazuje się, że gitary elektryczne i perkusja stały się standardowym sprzętem grającym w kapelach "szantowych", nie rażą też elektryczne dudy czy skrzypce, a bogactwo brzmienia tylko na tym zyskało. Piosenka żeglarska żyje, rozwija się i oby trwało to jak najdłużej. :-)

      Na szczególną uwagę zasługuje dobór tegorocznych prowadzących koncerty i to, w jaki sposób bawili oni publiczność w przerwach między recitalami poszczególnych wykonawców. Właściwie wszystkie koncerty może z wyjątkiem pierwszego i ostatniego miały niezwykłą oprawę koferansjerską z pogranicza kabaretu i teatru. Błyskotliwość, refleks i ogromne poczucie humoru prowadzących koncerty - Krzyśka "Jurkiela" Jurkiewicza, Jacka Jakubowskiego, Maćka Jędrzejko, Mirka "Kovala" Kowalewskiego, Grzegorza "GooRoo" Tyszkiewicza, Waldemara Ślefarskiego, Piotra Kowalewicza, Wojtka "Muzyka" Harmansy i wreszcie niedoścignionego Michała "Doktora" Gramatyki - dawały widowni doskonałą zabawę do tego stopnia, że chwilami miało się ochotę dalej uczestniczyć w tej zabawie zamiast słuchać kolejnego wykonawcy. ;-) Moją uwagę zwrócił niezwykle udany debiut konferansjerski na scenie krakowskiego festiwalu - Waldemara Ślefarskiego - tekściarza, poety i członka zespołu Kuśka Brothers, związanego również z zespołem Mietek Folk (autora słów nagrodzonej na tegorocznych Shanties najlepszej piosenki premierowej "Na dnie").

      Podsumowując festiwal nie można nie wspomnieć o imprezach towarzyszących, których w tym roku nie brakowało. To już tradycja i to bardzo dobra, że krakowski festiwal staje się rokrocznie okazją do prezentacji wydarzeń, osób, twórczości, działalności, filmów, fotografii, rękodzieła, rzemiosła i wielu innych aspektów z szeroko pojętego świata żeglarskiego, morskiego, wodniackiego etc. W tym roku takich wydarzeń towarzyszących festiwalowi była taka obfitość, że niektórych po prostu nie dało się "zaliczyć" nie tracąc przy tym uczestnictwa w koncertach. Do najciekawszych, które udało mi się zobaczyć należały - prezentacja filmu o wyprawie członków Rosyjskiej Szanty Grupy na replice XII-wiecznej łodzi wiosłowo-żaglowej (drakkaru) "Orzeł Jumne" po Bałtyku oraz promocja tegorocznego - drugiego już szczecińskiego finału regat "The Tall Ship Races 2013". W winiarni "Winne Grono" odbyły się dwa spotkania literacko-marynistyczne z Moniką Szwają i Mirą Urbaniak, w tawernie festiwalowej "Stary Port" spotkania z kapitanami, prezentacje "OETZI - człowiek lodu" i "Wraki Bałtyku", a w Rotundzie tradycyjny warsztat takielarski, wystawy fotograficzne i malarstwa oraz kiermasz żeglarski.
 
A oto relacja z prezentacji pt. "Wraki Bałtyku" w oczach mojego kolegi - Pawła Piszczka (dziękuję Pawle):
Nowe wymiary Bałtyku w prezentacji "Wraki Bałtyku" Tomasza Stachury.
Idąc na to spotkanie miałem trochę obaw dotyczących materiału, bo i co można pokazać, kiedy w wodzie wzrok sięga na ok. 1 metr? Najbliższe skojarzenia to zupa i to na dodatek zimna. Na całe szczęście zostałem wyprowadzony z tego błędu w bardzo miły sposób.
Prezentacja odbyła się w Starym Porcie i pozwoliła nam odkryć dwa nowe wymiary Bałtyku. Pierwszy z nich to głębia. Pod powierzchnią morza mamy ogromną przestrzeń. Gdzieś na jej dnie spotykamy kolejny wymiar: historię. Wiele okrętów, które kiedyś pływały, czeka teraz na nas odsłaniając swoje dzieje. Tomasz Stachura, będąc jednym z najwybitniejszych polskich nurków wrakowych, miał okazje uczestniczyć w wielu wyprawach, choć jak sam przyznał: "Mam nadzieję, że nurkowanie życia jest jeszcze przede mną". Tomasz zabrał nas w głąb morza i przez moment mogliśmy zanurzyć się w odmętach. A było co podziwiać. Pokaz był właściwie genialnym połączeniem ciekawej opowieści oraz pięknych zdjęć. Opowieści, która mówiła nam o fantastycznym i jednocześnie niebezpiecznym świecie. Świecie gdzie dawne statki spoczywają na czystym piasku. Świecie gdzie możemy zobaczyć na opuszczonym pokładzie zwykłą szczotkę, a narzędzia bosmana ciągle tkwią na posterunku. Gdzie detale takie jak porozwijane węże strażackie na decku są cichym świadkiem tragedii sprzed lat. Wszystko to było udokumentowane pięknymi podwodnymi zdjęciami. Moja uboga relacja nie jest w stanie oddać czaru obrazów, jakie miałem okazję oglądać.
Ukoronowaniem spotkania była relacja z wyprawy do szwedzkiego galeonu Mars. Tomasz był osobą odpowiedzialną za część fotograficzną. Dziełem końcowym było zdjęcie stanowiące składankę z kilkuset fotografii wraku. Zdjęcie to pokazywało cały wrak, wraz z otoczeniem. Ogromna i żmudna praca, ale efekt niezwykły.
Po dwóch godzinach niestety czas na wynurzenie i powrót do lądowej rzeczywistości.


      Nagrody

 

Protokół przyznania nagród XXXII Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Żeglarskiej Shanties w Krakowie


 

Kraków, 24 lutego 2013 r.

 
Podczas XXXII Festiwalu Shanties 2013 zostały przyznane następujące nagrody i wyróżnienia:
 
Nagrodę Prezydenta Miasta Krakowa za debiut otrzymuje Męski Chór Szantowy "Zawisza Czarny".
 
Za autentyzm i wysoki poziom wykonania przyznano Nagrodę Prezesa Polskiego Związku Żeglarskiego zespołowi Mietek Folk.
 
Nagrodę za najlepszą piosenkę premierową przyznano Waldemarowi Ślefarskiemu za "Na dnie"
 
Nagrodę Organizatorów Festiwalu Shanties 2013 im Stana Hugilla za wierność szancie klasycznej otrzymuje Męski Chór Szantowy "Zawisza Czarny".
 
Nagrodę im. Jerzego Fijki, "Galion 2013" dla najsympatyczniejszej wykonawczyni, otrzymuje Małgorzata Rolak (dyrygentka chóru AMW w Gdyni - przyp. redakcji)
 
Nagrodę Krakowskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego za największą przebytą liczbę mil morskich w drodze na festiwal otrzymuje Rosyjska Grupa Szantowa.
 
Grand Prix festiwalu Shanties 2013 zostało przyznane zespołowi Zejman & Garkumpel za koncert dziecięcy.
 
Nagroda publiczności - Andrzej Korycki i Dominika Żukowska
 
Nagrodę przyznana przez p. Jakuba Sepielaka, Komandora MKM Szkwał, za osobowość na polskiej scenie szantowej otrzymuje Andrzej Korycki w dowód uznania za trzydziestoletnie zmagania na scenie szantowej.
 
Nagroda Krakowski Rejs Roku 2012 za rejs jachtem Jagiellonia na trasie Gdynia - Londyn - Ateny - Batumi - Walencja otrzymuje Krakowski Yacht Club.
 
Wyróżnienie otrzymuje Kapitan Zbigniew Jałocha za rejs jachtem "Naschachata II" na trasie Longerbean - Longerbean z pokonaniem wielkiej pętli SVALBARDU.
 
Na tym protokół zakończono i podpisano
 
 
Kraków, Rotunda, dnia 24 lutego 2013

 


Poprzednia strona - "Shanties 2012"
Następna strona - "Shanties 2014"
Historia Krakowskich Festiwali "Shanties"
Główna strona festiwalu "Shanties"

Ostatnia modyfikacja: 1.01.1970, 1:00:00


Stronę przygotował Maciek Ślusarczyk © 2013

Komentarze i uwagi via e-mail.
 
© 1995-2024 Maciek Ślusarczyk. Wszelkie prawa zastrzeżone.
0.111 | powered by jPORTAL 2 & UserPatch | provided by webserwer.pl